jak mówią, nadzieja umiera ostatnia, więc ja ją mam do końca i wierzę, że choćby się waliło i paliło, to Carolina nie umrze, a jak umrze to zmartwychwstanie ;D przecież ona jest jedną z najważniejszych postaci. No i nie bez powodu, gdy Elsa opowiadała tym obrzydłym bachorom legendę o Evie, wypowiedziała wtedy słowa, że niektórzy wierzą, że ona nadal żyje. No i wtedy właśnie pokazali, że się ocknęła. A pamiętajmy, że nic nie dzieje się bez przyczyny, a już w Internacie pełnym duchów, to w ogóle
Offline
ar33p napisał:
jak mówią, nadzieja umiera ostatnia, więc ja ją mam do końca i wierzę, że choćby się waliło i paliło, to Carolina nie umrze, a jak umrze to zmartwychwstanie ;D przecież ona jest jedną z najważniejszych postaci. No i nie bez powodu, gdy Elsa opowiadała tym obrzydłym bachorom legendę o Evie, wypowiedziała wtedy słowa, że niektórzy wierzą, że ona nadal żyje. No i wtedy właśnie pokazali, że się ocknęła. A pamiętajmy, że nic nie dzieje się bez przyczyny, a już w Internacie pełnym duchów, to w ogóle
to moze bedzie duchem ,ktory nawiedza Internat, tak jaK Eva ?
Offline
ar33p napisał:
jak mówią, nadzieja umiera ostatnia, więc ja ją mam do końca i wierzę, że choćby się waliło i paliło, to Carolina nie umrze, a jak umrze to zmartwychwstanie ;D przecież ona jest jedną z najważniejszych postaci. No i nie bez powodu, gdy Elsa opowiadała tym obrzydłym bachorom legendę o Evie, wypowiedziała wtedy słowa, że niektórzy wierzą, że ona nadal żyje. No i wtedy właśnie pokazali, że się ocknęła. A pamiętajmy, że nic nie dzieje się bez przyczyny, a już w Internacie pełnym duchów, to w ogóle
mi się wydaje,że te słowa bardziej odnoszą się do klonów Evy.
Offline
Amaya może być zła, w koncu jak jest inteligentna to byc moze nalezy do tego kółka badawczego które porowadzi Hugo ( wczesniej Camilo) a w koncu wiemy, że on sa zli i niektore osoby z tego kółka zginely, take mysle,że byc moze Amaya jet ich jakims pionkemi w tej chorej grze.
A co do Evy skoro jest prawdziwa córka Wulfa to byc może jak umarła na jakas dziwna chrobe to dr. Wulf zamrozil ja, albo po prostu pobral od niej duzo DNA aby teraz ja klonowac, Irene była dobrym materiałem bo sierota + bardzo madra. Tylko zastanawia mnie jedno aby cos sklonowac trzeba to zrobic od poczatku, chodzi mi o to ze nie mozna przeciez z [daje przyklad] Evelin zrobic Pauli, a jak wiemy Jacinta opowiadala Marcosowi, że Irene normalnie sie urodzila .... + dziwnie musialaby sie tez urodzic PAula, chyba ze Irene w pierwszych tygodniach ciazy robili jakies przeszczepy, aby zmienic jej dziecko tak aby wygladalo jak Eva. Nie wiem czy mnie zrozumiecie bo troszke to chaotyczne napisane, ale nie umiem tego inaczej wytlumaczyc.
Ostatnio edytowany przez imcia (2010-12-18 14:34:52)
Offline
jenny napisał:
jest tez mozliwe ,ze wogle nie bylo zadnej wtyki,a to wszystko bylo ukartowane przez Andreasa i jego tescia
Sporo w tym racji, bo w sumie Wulf nadmienił w rozmowie z Andreasem że to właśnie on Andreas ukartował porwanie Sandry.
We wspomnieniach Martina zaś było pokazane ze najpierw Andreas wmawiał Sandrze że Martin ich wykiwał , a jak Martin dopłynał Andreas okłamał go mówiąc że Apollo był i odpłynął (a moze Apollo byl tyle tylko ze Andreas go zabił)............................
Offline
guga napisał:
jenny napisał:
jest tez mozliwe ,ze wogle nie bylo zadnej wtyki,a to wszystko bylo ukartowane przez Andreasa i jego tescia
Sporo w tym racji, bo w sumie Wulf nadmienił w rozmowie z Andreasem że to właśnie on Andreas ukartował porwanie Sandry.
We wspomnieniach Martina zaś było pokazane ze najpierw Andreas wmawiał Sandrze że Martin ich wykiwał , a jak Martin dopłynał Andreas okłamał go mówiąc że Apollo był i odpłynął (a moze Apollo byl tyle tylko ze Andreas go zabił)............................
Apollo raczej jest prawdziwy, przeciez Wulf pytal Andreasa, czy pamieta jak naprawde nazywal sieApollo i jak wygladal.
Offline
imcia napisał:
guga napisał:
jenny napisał:
jest tez mozliwe ,ze wogle nie bylo zadnej wtyki,a to wszystko bylo ukartowane przez Andreasa i jego tescia
Sporo w tym racji, bo w sumie Wulf nadmienił w rozmowie z Andreasem że to właśnie on Andreas ukartował porwanie Sandry.
We wspomnieniach Martina zaś było pokazane ze najpierw Andreas wmawiał Sandrze że Martin ich wykiwał , a jak Martin dopłynał Andreas okłamał go mówiąc że Apollo był i odpłynął (a moze Apollo byl tyle tylko ze Andreas go zabił)............................Apollo raczej jest prawdziwy, przeciez Wulf pytal Andreasa, czy pamieta jak naprawde nazywal sieApollo i jak wygladal.
Fakt zapomniałam o tym
Offline
Odcinek niesamowity Miałam nadzieję że z Evą więcej się wyjaśni, ciekawe czy to prawdziwa córka Wulfa czy powstała w wyniku eksperymentu, no niestety Carol choćby wróciła jako duch to nic nie powie bo nie zdążyła przeczytać napisu na bluzie a dostała w głowę od tyłu nie wiedziała kto to, pozostaje liczyć na to że sami się domyślą po odsłuchaniu wiadomości przez Marcosa i skojarzeniu dziwnego zachowania Roque. Ojciec Marcosa porażka, rozczarowałam się totalnie, zachowaniem naszej agentki tak samo najpierw zostawia swoje odciski palców na szybie potem gubi kolczyk ehh...
Offline
jenny napisał:
ar33p napisał:
jak mówią, nadzieja umiera ostatnia, więc ja ją mam do końca i wierzę, że choćby się waliło i paliło, to Carolina nie umrze, a jak umrze to zmartwychwstanie ;D przecież ona jest jedną z najważniejszych postaci. No i nie bez powodu, gdy Elsa opowiadała tym obrzydłym bachorom legendę o Evie, wypowiedziała wtedy słowa, że niektórzy wierzą, że ona nadal żyje. No i wtedy właśnie pokazali, że się ocknęła. A pamiętajmy, że nic nie dzieje się bez przyczyny, a już w Internacie pełnym duchów, to w ogóle
to moze bedzie duchem ,ktory nawiedza Internat, tak jaK Eva ?
bardzo prawdopodobne;)
edna34 napisał:
Odcinek niesamowity Miałam nadzieję że z Evą więcej się wyjaśni, ciekawe czy to prawdziwa córka Wulfa czy powstała w wyniku eksperymentu, no niestety Carol choćby wróciła jako duch to nic nie powie bo nie zdążyła przeczytać napisu na bluzie a dostała w głowę od tyłu nie wiedziała kto to, pozostaje liczyć na to że sami się domyślą po odsłuchaniu wiadomości przez Marcosa i skojarzeniu dziwnego zachowania Roque. Ojciec Marcosa porażka, rozczarowałam się totalnie, zachowaniem naszej agentki tak samo najpierw zostawia swoje odciski palców na szybie potem gubi kolczyk ehh...
widziała, jak wisiała na firance i jak spadała. poza tym nie wiemy, czy nie zdążyła przeczytać.
Offline
Ogromnie mi ulżyło jak wyszło, że Maria wcale nie zdradziła Fermina. Jakoś od początku odcinka nie byłem na nią zły, bo wierzyłem, że to musi się jakoś inaczej zakończyć. Mam nadzieję, że powoli wykończą Noireta i Huga.
Nie mogę przeboleć końcówki. Nie chcę przyjmować do wiadomości tego, że Carol może umrzeć. W ostatnich sekundach było widać jak chce otwierać oczy, w każdym bądź razie daje oznaki życia. Nie wiem czy sie sama uratuje czy ktoś jej pomoże. Mam tylko nadzieję, że Roque'a spotkają niesamowite męki.
Offline
imcia napisał:
Jacinta opowiadala Marcosowi, że Irene normalnie sie urodzila .... + dziwnie musialaby sie tez urodzic PAula, chyba ze Irene w pierwszych tygodniach ciazy robili jakies przeszczepy, aby zmienic jej dziecko tak aby wygladalo jak Evac.
Jacinta wcale tego nie powiedziała, tylko nie zaprzeczyła gdy Marcos to powiedział. Ona od początku mówiła że mieli jednego syna i urwała na tym... tak jakby coś ważnego było dalej.
Offline
Szef forum
Roque to po prostu hijo de puta... Ten krasnal strasznie mnie wkurzył w tym odcinku. Mimo, że na to liczę, to i tak jestem praktycznie pewny, że Carolina nie przeżyje. Bardzo mi jej szkoda, bo naprawdę ją polubiłem. Mam jedynie nadzieję, że jej śmierć nie zda się na marne i nasi młodzi detektywi odkryją, że to Roque to cholerny zdrajca.
Wątek dziewczynek oczywiście bardzo śmieszny, normalnie kocham ich pomysły.
imcia napisał:
Tylko zastanawia mnie jedno aby cos sklonowac trzeba to zrobic od poczatku
Ja myślę, że w jakiś sposób wszczepili matce Irene zapłodnioną komórkę jajową. Nie mam pojęcia jak to miałoby wyglądać i skąd mieliby ją wziąć, ale to jest chyba najbardziej prawdopodobne. A że ona sama (Lola) o tym musiała wiedzieć, to trzeba było ją sprzątnąć - stąd pokrywająca się data śmierci i urodzin.
Offline
Zacznijmy od dobrych rzeczy: Evelyn, Lucas, Paula i Jacinta - POEZJA ! Genialni są.
Ta...nowa nauczycielka co uczy baletu......a to gnida...wiedziałem, że jest zamieszana w coś, bo musiała (taki serial ),ale żeby aż tak na minus....
Amaia - jak się przylizuje do Marcosa....Cwaniara.
Nasza Pani detektyw - genialna jest. Tak ładnie sobie radzi, że hoho.
Martin - nie wiem czemu....jakoś mi go jednak nie szkoda. Choć wiadomo, że jest tym dobrym, to jednak tak się zachowuje/zachowywał, że...niech siedzi w więzieniu skoro musi.
Maria.....jaką ulgę poczułem gdy wyszło, że jednak ona mówi o tym Ferminowi...i grają na nosie Hugo i Noiretowi.
Eva - jakoś dziwnie rozwija się ten wątek. Oby się nie urwał już - tak o.
Andres - czyli też był (no na razie nie jest, bo nic nie pamięta) tym złym. Własną żonę i dzieci robić w balona.....dla jakiegoś "Projektu".
Widać, że Wulf nieźle maczał w tym palce.
I kto to Apolo....
A teraz najważniejsze: Skur...., chu..., frajera, pier..... gnoja bym zaj..... .
No po prostu... UKŁONY dla Carol za to, że była na tyle odważna śledząc Noireta i wchodząc później tam, a on...... woli ZABIĆ przyjaciółkę niż również być chorym i łykać lekarstwo - pier..... idiota !
I końcówka....ja jestem przerażony i myśleć nie potrafię teraz..... Do jutrzejszego odcinka 'życie mam załatwione'. Będę myślał tylko o Carol...
OBY Carol się wydostała....OBY ktoś ją uratował.....
Może słyszała jak ten kut.. mówił do niej, i będzie wiedziała kto to. (No albo zdążyła przeczytać napis na bluzie - bo też jest tak możliwość).
I niech go ch..olera strzeli.
Offline
A ja taki mały OT (choć nie do końca) zrobię, wybaczcie. Czytam wasze komentarze dotyczące Roque i przyznam szczerze jestem przerażona i zasmucona równocześnie. Okazuje sie bowiem, że nasz język jest niezwykle ubogi, gdyż nie potrafimy sobie "ulżyć" - czyt. wyrazić złość - nie stosując słownictwa uważanego za obelżywe. Fakt, że słowa te nie pojawiają się w całości, zatem łamania regulaminu w sposób otwarty nie ma. Mimo wszystko jest to niepokojące. Dlatego apeluję: nie zaśmiecajmy naszego języka niepotrzebnymi "wstawkami". Wystarczy, że na ulicy słychać to, co słychać. Niech to forum stanie się przykładem kulturalnej dyskusji. W ostateczności można zawsze jakimś mierda , joder czy innym ¡de puta madre! rzucić - chociaż to też nieładnie
Od BarthezzLodz: Po części się z Tobą zgadzam, dlatego zastąpiłem swoje słowa dużo mówiącym wszystkim chyba Internatowiczom hijo de puta, które też wiele razy pojawiało się w naszym serialu. Niemniej nie będę edytował postów poprzedników po części odpowiednio ocenzurowanych przez mich samych. Pozdrawiam
A w temacie: ktoś pisał, że Martin powinien posiedzieć w więzieniu. Nie wiem czemu, ale też się z tym zgadzam. I nie za zabójstwo Joaquina - bo tu przysłużył sie społeczeństwu, ale za porwanie dziecka. Szkoda Lucasa, no ale Elsa może przecież i jego pod swe skrzydła przyjąć.
Ostatnio edytowany przez szaba (2010-12-18 19:10:16)
Offline