Stały bywalec
Komentarze i opinie o odcinku.
Offline
Jestem już po. Końcówka jak zwykle najciekawsza i aż żal, że koniec.
I teraz nie wiem czy można coś pisać, bo jak ktoś przeczyta zanim obejrzy to ...
Powiem jedno, końcówka iście z Lost-u ^^
No i oczywiście najmocniejszy punkt to dzieciaki
Umierać na biegunkę xD Mają fantazję.
Ostatnio edytowany przez kamilx22 (2010-11-28 21:28:44)
Offline
Nowicjusz
To juz wiemy ze jest kret. Dzieciaki jak zwykle fantastyczne, one tak bardzo wszystko przezywaja i biora na powaznie, uwielbiam je:) A co do samego odcinka, bo ja wiem, znowu mnie nie zaskoczyl, zupelnie jak poprzedni!
No coz, czekam z niecierpliwoscia na kolejny
Offline
Odcinek super! Wiemy na pewno, że jest kret. Znamy źródło "światła". Fajnie toczy się wątek z Marią. Już nie mogę się doczekać kolejnych odcinków.
Offline
Odcinek mega, ciągle coś się dzieje. Wiedziałam, że kret jest na pewno. Chociaż, teraz zaczęłam mieć wątpliwości nie tylko co do Roqe, ale także i do Karol (ona jest dziwna i ciągle wytrzeszcza oczy, jakby była wiecznie przerażona, albo czegoś nie łapała). Ciekawi mnie czy Fermin wyciągnie Marije z psychiatryka. Czekam cierpliwie na to co będzie dalej. Dziękuję przy okazji wszystkim, którzy zamieszczają odcinki zgodnie z terminem. Jesteście super:)
Offline
Odcinek świetny, ale strasznie smutny. Scena jak Fermin odchodzi po nieudanym odbicu Marii to dla mnie jedna z najsmutniejszych scen w serialu. Mam nadzieję, że już wkrótce ją uwolni.
Dowiedzieliśmy się trochę z przeszłości Lucii i okazuje się, że ona nie jest wcale taka zła.
Co do kreta nie mam pomysłu, ale Vicky zachowuje się dziwnie, zresztą jak wszyscy. Co do każdego można znaleźć jakiś argument na to, że jest zdrajcą.
Jak Marcos szedł lasem to pomyślałam, że jeszcze tylko powinien znaleźć świecący się właz i voilà! Ten serial od początku trochę mi się z Lostem kojarzył.
Już nie mogę się doczekać piątku.
Offline
Odcinek świetny
Strasznie szkoda mi Irene znów zamknięta i zobaczyła swojego męża .
Wiemy już kto jest genetycznie uodporniony, no i Rebeca z Ferminem kojarzą fakty.
Szkoda mi Lucii widać, że dziewczyna nie miała słodkiego życia, przybrani rodzice to potwory
Maria- co oni jej zrobili.
Zastanawiałem się czemu najpierw króliki teraz lisy maja dwie głowy myślałem, że to eksperymenty a one były poddane radioaktywności
Evelin Paula i Lucas jak zwykle śmieszni.
Julia, która nabrała Ivana też dobra.
Elsa pokazała sie z tej lepszej strony.
to tyle odemnie
Offline
hmm a dla mnie jakiś nudny byl ten odcinek w porównaniu chociażby do poprzedniego..
po poprzednim nie mogłam się doczekać następnego, po tym nie mam takich odczuć.
to, ze Lucia nie jest taka zła to już wiele razy było pokazywane
wyjaśniło się z Paulą, chociaż nie było to jakimś wielkim zaskoczeniem..
a co do kreta to ja bym obstawiała albo Carol albo Roque..
Offline
Nowicjusz
Komentarz wg punktów, bo tak mi łatwiej.
*Evelyn umierająca od biegunki i jej 'pocałunek' z Lucasem - perełka! I czy ona na końcu zrobiła w majtki? Z tego co zrozumiałam, to powiedziała Jacincie, że JUŻ nie musi iść do łazienki...
Te dzieciaki nigdy nie przestaną mnie zadziwiać. Ja w ich wieku nie miałam takich porąbanych pomysłów.
Paula: Evelyn, en España nadie se muere por hacer kaka.
Padłam...
*Nie podobała mi się kompletnie scena Julii i Ivana. Kompletnie bez sensu - ani to śmieszne, ani smutne, ani niczego nie wnosi. Takie dokręcone na siłę, bo nie wykorzystali czasu ekranowego.
*Scena wspomnienia Marcosa, kiedy Amelii wypada z torebki karta Ottoxu jest ewidentnie dograna. Nie dość, że Amelia ma już nową fryzurę i jest taka rachityczna, to jeszcze ma ubranie z poprzedniego odcinka. I z jednej strony grają z nami w kulki, a z drugiej dbają o szczegóły - Fermin nadal ma na palcu plaster, kiedy próbuje odbić Marię.
*Skoro jestem przy Ferminie - kim jest kobieta, której nazwisko dała mu pięlęgniarka?
I jego rozmowa z Lucią:
Lucia: To był ostry nóż, mogłeś stracić palec.
Fermin: Całe szczęście, że tak się nie stało - to mój ulubiony.
*Kurcze, już miałam nadzieję, że jednak nie ma kreta, a tu słona woda... I ewidentnie już wystawiają każdego z nich na podejrzenia.
*Jak Marcos chodził po lesie, miałam takiego starcha, jakbym conajmniej była tam razem z nim... Lisek chytrusek - tak czekałam, kiedy będzie coś o tych eksperymentach znowu i to tylko potwierdza moją teorię, że monstruo to jakiś niedobitek genetyczny. A skoro Marcos znalazł źródło światła, liczę na jego wyjaśnienie w następnym odcinku.
*Jakoś mnie nie zdziwiło, że to krew Pauli, a kiedy Irené zobaczyła Andrésa, popłakałam się... Biedna kobiecina.
*Może jestem dziwna, ale to jedno mi strasznie przeszkadzało - z góry przepraszam za wulgaryzmy, ale 'joder' znaczy 'pieprzyć, pierdolić', a nie 'dziwka'.
Podsumowując:
ona napisał:
hmm a dla mnie jakiś nudny byl ten odcinek w porównaniu chociażby do poprzedniego..
po poprzednim nie mogłam się doczekać następnego, po tym nie mam takich odczuć.
Wyjęłaś mi to z ust.
Offline
Nowicjusz
wydaje mi sie, ze to Roque jest zdrajca, nie wnosi nic specjalnego do podejrzen zwiazanych ze sledztwem, a wciaz zadaje pytania, tak jakby chcial wyuskać, co nowego wiedza nasi bohaterowie.
a co do kreta to pewnie ten motyw jest malo istotny tzw. zapchaj dziure w serialu, bardziej ciekawi mnie postac Hugo, moim zdaniem jest to najczarniejszy charakter z calej tej nazistowskiej gromadki, i pewnie duzo sie bedzie dzialo wokol niego.
Offline
w 1 odcinku Lucia pisała z kimś przez jakiś komunikator internetowy , a teraz był też wątek jak rozmawiała z kimś przez tel , i myślę że tom osobę był Hektor i tylko upozorowano jego śmierć bo przecież mogła go wydać że jest bratem Irene , i to mnie zastanawia z kim Lucia rozmawiała
Offline
odcunek fenomenalny, taki w "starym stylu". wreszcie sie pogodzili i wreszcie mamy pewnosc,ze ktos jest szczurem,a dziewczynki sa najlepsze ,zal mi strasznie marii , juz bym chciala nst odcinek dzieki wielkie za ten
Ostatnio edytowany przez jenny (2010-11-29 01:29:33)
Offline
ewa napisał:
a co z tym Hugo to trochę dziwne niby uczeń internatu ale przecież internat otworzył stosunkowo niedawno hektor? ktoś mi to wyjaśni?
Wydaje mi się, że jednak od otworzenia internatu minęło z 10-12 lat.
Wnioskuję po takim przypomnieniu kiedy to w domu Noiretów omawiano chęć Hektora do otworzenia tej placówki - pokazany był malutki Ivan który nie chciał przywitać się z dziadkiem (czyli jednym z tych zbrodniarzy- co swoją drogą jakoś jest mało kontynuowane tzn.nie jest jakoś pokazywany ten stary Noiret)...
W każdym razie wydaje mi się, że Ivan miał wtedy ze 4 latka?? Może 5???
I Hugo mógł być jednym z pierwszych bogatych wychowanków
Chyba,że ktoś zapamiętał to inaczej - bo może coś pokręciłam?
Offline
W jednym z wczesniejszych odcinków nie wiem nawet który to sezon... chyba 1 lub 2, Hector wspomina jak poznał Elsę w szkole... dopiero miał otwierać ten internat... ale niestety nie pamiętam ile lat wczesniej to było, a na pewno pisało
Offline