Szef forum
tutaj komentujemy odcinek 5
Offline
Co za tchórz z Roque!
Dobrze że Maria wróciła i dała Ivanowi lekarstwo bo szkoda by było żeby umarł.
Moim zdanie Julia fajnie postąpiła i zawiadomiła Marię.
Marcos i Amelia wrogowie numer 1, [..] to nie jest twoje dziecko[] Ha! to ciekawe kogo jak nie jego?!
Ivan i jego pomysły. "Wiesz że jak coś postanowię to jestem uparty jak osioł"
A ta dziewczynkę= ducha która widziała Julia i która jest bardzo podoba do Paulity jak dobrze pamiętam to widzieliśmy na zdjęciu które znalazł Hector w domu Joaquina?
Ostatnio edytowany przez daglas89 (2010-12-10 22:49:45)
"Primero fue la luz, luego empezaron los crímenes "
Offline
daglas89 napisał:
Co za tchórz z Roque!
Dobrze że Maria wróciła i dała Ivanowi lekarstwo bo szkoda by było żeby umarł.
Moim zdanie Julia fajnie postąpiła i zawiadomiła Marię.
Marcos i Amelia wrogowie numer 1, [..] to nie jest twoje dziecko[] Ha! to ciekawe kogo jak nie jego?!
Ivan i jego pomysły. "Wiesz że jak coś postanowię to jestem uparty jak osioł"
Ale na szczescie Julia tez jest uparta i mu pomogla, no bo bez Ivana ,to juz by nie bylo to. Ale mnie wkorza Roque ,jak mozna byc takim tchorzem ?! i jeszcze patrzy umierajacemu Ivanowi w oczy i klamie...porazka... Za to dziewczynki... zawsze cos "wykombinuja" odcinek swietny
Offline
Ja wiem, czy taki tchórz? Znalezienie swojej karty u ludzi z Ottoxu chyba jest dobrym powodem do zostania kretem, nie wiem jaki móglby być ważniejszy powód.
Aczkolwiek faktycznie nie rozumiem dlaczego nie załatwił Ivanowi leku od lekarki. Tzn nie załatwił, bo tak scenarzyści wymyslili, to jest oczywiste, ale z logicznego punktu widzenia to po prostu głupie.
Odcinek umiarkowany. Jeden ze słabszych z 6 sezonu.
Offline
dla mnie jeszcze jedna rzecz jest glupia z logicznego punktu widzenia,przeciez Roque tez ma jakas rodzine ,o ktorej co prawda nic nie wiemy,ae gdzies jezdzi na wakacje / swieta/itp., skoro nie jest zarazony i nie potrzebuje nic od Noireta ,a wie co sie wyprawia w tej szkole ,to po co wraca? przeciez ,jakby nie wrocil ,to pomogl by i sobie i przyjaciolom, bo przestal by na nich donosic. wiem,wiem,ze to tylko serial,ale to tak a propos niescislosci,bo do tej pory sadzilam,ze dodatkowo maja jeszcze na niego jakiegos haka i dlatego wraca,ale jak widac,przynajmniej poki co ,nie maja
Offline
Roque to dla mnie tchórz i pajac. Ja bym wolał kipnąć niż sypać na przyjaciół. Mógł Ivan zdjąć tego Noireta. Wiedziałem, że to niemożliwe bo to jeszcze za wcześnie, ale tak w duchu krzyczałem "strzelaj strzelaj". Ciekawe co duch ma do powiedzenia Julii i jak potoczy się wątek Marii. Swoją drogą to myślałem początkowo, że to jakaś halucynacja ta Maria w tym pokoju, ale co tam. Czekamy do następnego odcinka.
Offline
heh, tak mi się nasunęło: Roque uniknął losu świnki morskiej a w zamian został całą świnią
A Martin to dupa wołowa, że nie zakopał tego Joaquina głębiej. Dobrze że Maria już wie co trzyma Ivana w internacie ale szkoda że teraz ona będzie musiała się wysługiwać Noiretowi:/ Chyba nie warto kogoś kochać.
Ostatnio edytowany przez olkit (2010-12-10 23:24:01)
Offline
Nie no super: kochać nie warto, pomagac nie warto, widzę, że Cię optymistycznie ten odcinek nastawił do życia
Swoją drogą myślałem, ze jako najlepsza uczennice wywołacją Vicky i że Ivanowi się lekko omsknie i ją zabije. Nie wiem dlaczego, ale mam wrazenie, ze ona i Carol za dlugo nie pożyją. Przynajmniej mam taka nadzieję, bo przydałoby się jakieś solidne przyspieszenie akcji
Offline
dzoners napisał:
Nie no super: kochać nie warto, pomagac nie warto,
Jedno co warto to upić się warto, w szynku na rynku (śpiewam sobie czasem takie starocie)
Nie to żebym kogoś namawiała do alkoholizowania się
A wracając do tematu to Vicky przecież ledwie ciągnie to swoje stypendium, aż musi próbować od Amaii wyłudzać notatki
Offline
Patrrriko napisał:
Roque to dla mnie tchórz i pajac. Ja bym wolał kipnąć niż sypać na przyjaciół. Mógł Ivan zdjąć tego Noireta. Wiedziałem, że to niemożliwe bo to jeszcze za wcześnie, ale tak w duchu krzyczałem "strzelaj strzelaj". Ciekawe co duch ma do powiedzenia Julii i jak potoczy się wątek Marii. Swoją drogą to myślałem początkowo, że to jakaś halucynacja ta Maria w tym pokoju, ale co tam. Czekamy do następnego odcinka.
Ja tak samo-wiedziałam, że nie zabije Noireta ale cały czas powtarzałam "strzelaj, no już!" a już jak Maria trzymała w ręku fiolkę to myślałam, że zniosę jajko -powinien strzelić a potem wziąć lek.
Noiret to kanalia nie człowiek i należy mu się gnić w ziemi...
Co do Roque to powód jego współpracy też mnie rozczarował. Myślałam,że mają na niego haka a on tak dobrowolnie... Dopiero po tych wyznaniach Ivana coś w nim pękło i nie poleciał z ozorem...
Offline
odcinek jak dla mnie fajny choć się ciągnął. Jeśli chodzi o Iwana i Marie tez chciałam by strzelił a później wziął fiolkę (ale o byłoby zbyt oczywiste).
Nie bardzo rozumiem wątek co do dziewczynki podobnej do Pauli (jak dobrze pamiętam to Irene i Paula są jak dwie krople wody), ale Irene żyje a Julia wiedziała tylko zmarłych (no chyba, że to babcia Pauli).
Ciekawią mnie też spinki do mankietów Noireta (jedną miał w pudełku a druga znalazł w kałuży krwi). Czyżby Noiret był wilkołakiem
Pozdrawiam
Offline
marzensa,
czy dla Ciebie własna śmierć nie byłaby wystarczającym hakiem? Przecież to Roque miał być następnym zarażonym. Dla mnie to wystarczający powód donoszenia, choć nie popieram tego.
Offline